W przedsięwzięcie zaangażowana została cała rodzina, bo przecież ktoś musiał udokumentować to wydarzenie :P
Rolki zapakowałam do koszyka (zmieściły się ). Wbrew pozorom nie jest on taki mały i udałam się w kierunku naszej trasy rowerowo-rolkowo-biegowej (czyt. drogi technicznej przy AOW).
Tereny do sportowych poczynań mamy super. Ale czy wózek spisze się równie dobrze???
Zastanawiając się nad genezą nazwy, micra – mały, lite (light) – lekki, „zżerała” mnie ciekawość jak on sobie da radę?
Zobaczcie sami.
Na początek przygotowanie, założenie sprzętu przez testerkę :D
I przygotowanie wózka do jazdy - regulacja rączki. Na rolkach jest się nieco wyższym, dlatego postanowiłam ją ustawić w pozycji „rogami go góry”. Na co dzień wygodniej mi trzymać rączki niżej. Zmiany położenia rączki dokonuje się w prosty sposób, poprzez odblokowanie dwóch bolców na rączce, ustabilizowaniu odpowiadającej nam pozycji i zablokowanie bolców .
Gotowi do drogi. No to jazdaaaaaaaaaaaa!!!!
Po krótkiej jeździe „testowej” okazało się, że przy większych prędkościach przednie koła wpadają w drgania ( typowe zachowanie mniejszych kółek przy szybszej jeździe, podbiegnięciu itp) i najlepiej będzie jeśli zostaną zablokowane do jazdy tylko na wprost. Mechanizm blokowania kół jest standardowy i spotykany w wielu wózkach typu „parasolka”, więc nikt nie będzie miał z tą czynnością najmniejszego nawet problemu i dlatego nie będę go tu jakoś szczególnie opisywać :P
Takie rozwiązanie pozwoliło na komfortową jazdę i bezproblemowe pchanie wózka. Jest ok, można jechać dalej.
Wymęczona i zaskoczona brakiem kondycji, ale z zapasem endorfin we krwi na co najmniej tydzień, wróciłam do domu. To była prawdziwa frajda dla mnie i dla mojego małego pasażera, który leżał sobie spokojnie i obserwował otoczenie. Wiem, że Super-lekki może nie jest typowym wózkiem do rolkowania (m.in. hamulec nożny, nie ręczny), ale muszę przyznać, że sprawdził się lepiej niż się spodziewałam.
Nawet mimo ograniczonej sterowności, bo przecież koła jechały tylko na wprost, nie miałam problemu pokierować pojazdem tam gdzie chciałam. Po zablokowaniu przednich kół jechało się nim naprawdę dobrze.
Początkowo obawiałam się także sytuacji, że wózek będzie mi się przeważał do tyłu, jednak nic takiego nie miało miejsca. I po raz kolejny sprawdziła się konstrukcja wózka, wskazująca na jego dobre wyważenie. Tylne, duże koła sprawiały, że dzieckiem przyjemnie kołysało. To był naprawdę udany, choć aktywny wieczór z Micralite.
Skoro można z nim rolkować, czemuż by nie spróbować biegać. Czy on naprawdę jest taki wszechstronny?
Może ktoś wpadnie na pomysł równie diaboliczny i sprawdzi go przy porannym joggingu. Ja zdecydowanie biegać nie lubię.
Być może gdyby na stałe zagościł w moim domu – któż wie :P
Żyję w myśl zasady „Nigdy nie mów nigdy” :D
P.S. Cały opis jest równocześnie moją drugą z trzech fotorelacji z testów, przesłanych do firmy Micralite.
Być może moja opinia spodoba się na tyle, by została opublikowana tutaj: www.superlekki.pl/fotorelacje-2.html
Trzymajcie kciuki!
Na prośbę Zuzy zdjęcie osłony p. deszczowej na wózku.
P.S. Cały opis jest równocześnie moją drugą z trzech fotorelacji z testów, przesłanych do firmy Micralite.
Być może moja opinia spodoba się na tyle, by została opublikowana tutaj: www.superlekki.pl/fotorelacje-2.html
Trzymajcie kciuki!
Na prośbę Zuzy zdjęcie osłony p. deszczowej na wózku.
Fajnie by było gdybyś protestowała wózek na nierównym terenie i nie mam na myśli chodnika :-)
OdpowiedzUsuńCo z folią przeciwdeszczowa jest konkretna do tego wózka?
Tak folia jest, tylko aktualnie pogoda nas rozpieszcza pod tym względem i nie używałam, ale mogę zrobić zdjecie, nie ma problemu.
UsuńCo do trudnego terenu, to wózek dał radę na kostce takiej poniemieckiej, szutsze, drodze polnej i kamykach drobniejszych. W pierwszej relacji jest nawet zdjęcie na kostce. Innych warunków nie mam szans przetestować, gdyż jestem juz po urlopie.
A kto pisze??
Siostra dajesz radę na rolkach! Ten wózek coraz bardziej mnie zaskakuje.Będąc teraz na urlopie(oczywiście ładnej pogody brak)rzucam czasem spojrzenie na wielkie gabarytowo i ciężkie wózki, chyba nie zawsze funkcjonalne i wygodne, bo dzieciaki krzyczą w nich jakby je ktoś obdzierał ze skóry, a pomykanie na rolkach z takim kolosem to już raczej samobójstwo.Wózeczek który testujesz świetnie nadaje się w warunkach miejskich, ale cudownie sprawdzi się na wakacyjnych wojażach ,a jego lekkość ,funkcjonalność i wygoda jak na tak mały wózek to same superlatywy.
OdpowiedzUsuńZuza
OdpowiedzUsuńZ chęcią zobaczę jak chroni przed deszczem,poproszę o foto i oczywiście opinię.nie wiem czy pamiętasz,pisałam ze nasz dodatkowy wózek piszczy,a teraz doszło klekotanie przy hamulcu.poważnie myślę o nowym wózku,takim którym będę też mogła chodzic po drodze leśnej(piaszczystej )
Folia jest fajnie dopasowana do wózka, zakłada sie ją łatwo i szybko. Nie leży na dziecku gdyż ma taki drucik na wysokości mniej więcej środka wózka. Zasłania cały wózek łącznie z budką. Zdjęcie wkrótce, okazało sie, że mam jedno na komórce, bo męża złapała burza na spacerze i założył :P Po drodze leśniej jak najbardziej da radę, jak i piaszczystej (ja podnosiłam wtedy przednie koła i jechałam na tylnych pompowanych). A jaki masz wózek Zuza?? Może wystarczy konserwacja, smarowanie??
UsuńJest i zdjęcie :)
UsuńNo właśnie nie wystarczyło smakowanie.
OdpowiedzUsuńFolie wozisz w koszu pod wózkiem?drucik nie przeszkadza w składaniu jej,przechowywaniu ,w sensie zajmowanego miejsca.
Nie brakuje Wam paloka ?
Jechać na tylnych kołach cały spacer,hmm
Folija ma pokrowiec - taka okragła saszetka,średnicy 18-20 cm (nie wiem dokładnie nie mierzyłam), można wozić pod wózkiem, ja nie woziłam, bo nie padało, nie zajmuje dużo miejsca.
OdpowiedzUsuńPałąka mi w ogóle nie brakuje, w maclarenie tez nie mam, pasy zupełnie wystarczają. A Tobie do czego pałąk potrzebny?
Cały spacer oczywiście nie, chodziło mi o większe przeszkody, typu większe kamienie, jakiś grząski teren czy schody. Powysokiej trawie też jechałam, na wszystkich kołach :P
Heh mi palak do niczego,myślałam ze dzieci lubią się czegoś trzymać,teraz mamy w każdym 3 wózków i jakoś z przyzwyczajenia.
OdpowiedzUsuńZ Twojego opisu podoba mi się ten wóz bardzo,a jego waga zachęca dodatkowo.martwi mnie ta wpijajaca blokada z pierwszej relacji.no foto widać ze nie jest to fajne.
Z ciekawości poruszłąm ja palcem, czy ona jest twarda i powiem, że odkakiwała jeszcze, opierając sie tylko wizualnie. Nie wiem jak to wyjaśnić. W zwiazku z tym kazałam swojej starszej latorośli usiąść na wózku i w żadnym stopniu nie czuła jej jak siedziała.
UsuńHmm ciekawe.
OdpowiedzUsuń